Chicago. Policjanci złapani przez FBI na kradzieży

Dwaj chicagowscy policjanci zostali oskarżeni o kradzież ponad 5 tysięcy dolarów mężczyźnie, który podał się za narkotykowego kuriera. W rzeczywistości był on jednak informatorem FBI, który pomógł w zatrzymaniu skorumpowanych funkcjonariuszy. Policjantom grozi do 10 lat więzienia i ćwierć miliona dolarów grzywny.

48-letni sierżant Ronald Watts i 47-letni oficer Kallat Mohammed pracowali w jednostce taktycznej Chicago Police Dept., specjalizującej się w przestępczości narkotykowej. W listopadzie policjanci nawiązali kontakt z mężczyzną, który przedstawił się im jako narkotykowy kurier. W przeszłości rzeczywiście zajmował się on przestępczą działalnością, ale podjął współpracę z agentami FBI. Mężczyzna zgodził się poinformować Wattsa i Mohammeda o nielegalnych transakcjach narkotykowych i przekazywaniu pieniędzy.

Podczas jednej z takich operacji policjanci zabrali „kurierowi” 5 200 dolarów, które miało rzekomo być zapłatą za narkotyki. Watts i Mohammed dali „ograbionemu” kurierowi 400 dolarów, zapewniając, że się o niego :”zatroszczą” w podobnych sytuacjach w przyszłości. Policjanci nie byli jednak świadomi, ze cała akcja jest nagrywana przez agentów specjalnych FBI, a rozmowy telefoniczne z „kurierem” były podsłuchiwane.

Policjanci zostali aresztowani w miniona niedzielę. Obaj usłyszeli zarzut kradzieży federalnych pieniędzy. 5200, które zabrali policjanci należało bowiem w rzeczywistości do FBI i nie pochodziło z narkotykowych transakcji.

Ronald Watts w chicagowskiej policji pracuje od 18 lat, Kallatt Mohammed od 14.

Policjantom grozi do 10 lat więzienia oraz kara grzywny w wysokości 250 tys. dolarów.

mp