Sunday, May 13, 2012
Po środowej deklaracji Baracka Obamy, który w wywiadzie dla stacji ABC wyznał, że popiera legalizację małżeństw miedzy osobami tej samej płci, w USA rozgorzała dyskusja. Media na całym świecie relacjonowały historyczną już deklarację amerykańskiego prezydenta. Francuski Le Monde określił oświadczenie prezydenta mianem „decydującego i ryzykownego”, brytyjski The Guradian pisał o „symbolicznym zwycięstwie”, a Watykan za pośrednictwem arcybiskupa Diarmuida Martina jeszcze raz podkreślił, że „nauka kościoła o świętości małżeństwa zawartego między kobietą i mężczyzną nie ulegnie zmianie”.
W środowym wywiadzie dla stacji ABC przeprowadzonym przez Robina Robertsa Barack Obama powiedział: „(…) pary tej samej płci powinny mieć prawa do zawarcia związku małżeńskiego”. To jedno zdanie wywołało falę dyskusji nie tylko w USA i sprowokowało Instytut Gallupa do przeprowadzenia sondy. Okazuje się, że aż 51 proc. amerykańskiego społeczeństwa popiera ostatnią deklarację prezydenta.
Odważna deklaracja Baracka Obamy skłoniła jego republikańskiego przeciwnika w listopadowych wyborach do zabrania stanowiska w sprawie legalizacji małżeństw między osobami tej samej płci. Mitt Romney zgodnie z przewidywaniami oświadczył, że sprzeciwia się legalizacji związków homoseksualnych.
Podczas czwartkowej kolacji sympatyków Baracka Obamy (za samą możliwość zasiadania tego wieczoru przy stole należało uiścić opłatę w wysokości 40 tys. dol, a wśród gości znaleźli się m.in. George Clooney i Salma Hayek) prezydent wyjaśnił motywy swojej ostatniej decyzji o wspieraniu związków homoseksualnych. Zdaniem sprawującego obecnie władzę prezydenta jest to krok logiczny i wskazuje na to, jak powinna wyglądać Ameryka w nadchodzących latach.
„Czy jesteśmy krajem, który bierze pod uwagę wszystkich i każdemu oferuje równe szanse? Czy to czyni nas silniejszym narodem? (…) Czy witamy z otwartymi ramionami ludzi, którzy różnią się od nas? Czy to czyni nas silniejszym narodem? Ja uważam, że tak”, mówił Barack Obama.
Jest jednak jedna zła wiadomość dla prezydenta . Wstępne badania Gallupa wykazały, że mimo dużego poparcia dla deklaracji Obamy, 60 proc. ankietowanych zaznaczyło, że środowe wystąpienie nie będzie miało żadnego wpływu na to, na kogo oddadzą głos w listopadzie. Zaledwie 13 proc. ankietowanych przyznało, że być może ostatnia deklaracja skłoni ich do zagłosowania na kandydata Demokratów. W odpowiedzi na te sondaże, rzecznik kampanii Baracka Obamy, Ben LaBolt gorąco zapewniał jednak, że kandydat Demokratów nie popiera legalizacji małżeństw między osobami tej samej płci ze względów politycznych.
AS
Copyright ©2012 4 NEWS MEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.