Dzis w koncu udalo nam sie troche zrelaksowac i po calym tygodniu latania po miescie i zalatwiania róznych urzedowych spraw wybralismy sie na Chicago Auto Show. Tegoroczna wystawa jest juz 104 edycja tej imprezy, ponoc najwiekszej tego typu w Ameryce Pólnocnej- pierwsza miala miejsce w 1901 roku.
Sama wystawa zajmuje 2 ogromne hale w McCormick Place, w Downtown. Mozna tam obejrzec modele wielu marek samochodowych, a w przypadku wiekszosci eksponatów- mozna pomacac sobie autko czy do niego wsiasc. Z tego co sie orientuje, niektóre samochody udostepnione sa takze do jazdy próbnej. Ponadto wystawcy prezentuja tez modele konceptowe, a wiec takie, co do których nieznane sa jeszcze szczególy techniczne czy dokladna data produkcji. Musze stwierdzic, ze jest na co popatrzec, choc mam wrazenie, ze zeszloroczna wystawa byla bardziej udana- moze dlatego, ze bylam wtedy pierwszy raz na tego typu imprezie, wiec postrzegalam wszystko z wiekszym entuzjazmem.
Przyznam, ze po zeszlorocznej edycji moim glównym celem bylo, aby ponownie zasiasc za kierownica Corvette- ach, jak my do siebie pasujemy! :) Jak juz wygram te 200 mln dolarów w Power Ball, Mega Milion czy zwyklego lotka, to kupno Corvetty bedzie z pewnoscia jedna z moich pierwszych czynnosci!
A teraz czas na to, co z pewnoscia Czytelników interesuje najbardziej- krótka fotorelacja z tegorocznej wystawy:
Taki widok byl bardzo czesty- cale tabuny pracowników dbaly o to, zeby samochody byly caly czas czyste i bez sladów palców na karoserii.
Mozna bylo równiez zaznac bardziej "ekstremalnej" przejazdzki ( w tle), jednak kolejka byla tak dluga, ze zrezygnowalismy.
Na pierwszym planie tor dla dzieci.
Zainteresowanych tematem odsylam na
oficjalna strone Chicago Auto Show.