Ile kosztuje “porodowa turystyka” w USA

Przyjeżdżają głównie z Korei Południowej, Chin i Tajwanu. Najczęściej w szóstym – siódmym miesiącu ciąży. Niemal tuż po porodzie wsiadają w samolot i wracają do swojego kraju. W pobycie w USA i załatwieniu niezbędnych formalności na miejscu pomagają im wyrastające jak grzyby po deszczu agencje pośrednictwa, które specjalizują się w “turystyce porodowej”.

Od kupienia biletu, poprzez zapewienie miejsca w specjalnych domach opieki przed i poporodowej, transport z i na lotnisko, aż po formalności związane z załatwieniem noworodkowi – obywatelowi amerykańskiemu, numeru Social Security i paszportu – w tym wszystkim pomagają Azjatkom specjalne agencje, których na zachodnim wybrzeżu USA jest coraz więcej, bo i coraz większe zainteresowanie tego typu usługami.

“Porodowe turystki” z Azji wybierają głównie Los Angeles jako miejsce urodzin dla swoich dzieci. Ale nie z powodów klimatycznych ani sentymentalnych. Za wyborem akurat tej metropolii stoją przesłanki praktyczne. Duże skupiska etniczne: głównie koreańskie i chińskie w LA pozwalają na szybką adaptację a także na znalezienie pośredników.

Prezent dla nowonarodzonego w postaci amerykańskiego obywatelstwa nie jest jednak tani. Mogą sobie na niego pozwolić tylko zamożni. Według szacunkowych danych koszt 4-6 miesięcznego pobytu w USA kosztuje 20 tys. dolarów i może tę sumę znacznie przekroczyć. Większość pochłaniają koszty medyczne. Jak jednak przyznają, chcący zachować anonimowość przedstawiciele agencji specjalizujących się w tego typu usługach, ich klientki płacą za wszystko gotówką.

Przyszłe matki amerykańskich obywateli nie mają najczęściej problemu z otrzymaniem wizy turystycznej do Stanów Zjednoczonych, ponieważ ich status społeczny i finansowy w krajach, z których przyjeżdżają przekonuje urzędników w ambasadach USA,  że “turystki” nie zamierzają tu zostać. I mają rację. Młode mamy zabierają niemowlęta wraz z ich nowym paszportem do swojej ojczyzny. Przyślą ich ponownie do Ameryki w wieku poborowym, tym samym pomagając swoim synom w uniknięciu służby w armii.  Trudno sobie wymarzyć w Korei Południowej lepszy prezent na 18 urodziny.

A jednak, mimo iż “turystyka porodowa” nie jest przestępstwem, nie wszystkim się ona w USA podoba. Sąsiedzi eleganckiej willi na przedmieściach Los Angeles na początku marca ubiegłego roku złożyli doniesienie na policję o całodobowym hałasie i podejrzanej aktywności wokół jednego z domów na ich osiedlu. Funcjonariusze prawa odkryli wewnątrz  pomieszczenia zaadoptowane dla “turystek porodowych” z Azji  i ich noworodków.

Łącznie w Los Angeles,  za złamanie kodów miejskich w ciągu minionych tygodni zamknięto trzy “ośrodki pomocy macierzyńskiej”. We wszystkich przebywały ciężarne kobiety lub turystki w połogu z Chin, Tajwanu i Korei Południowej.

 

MB

Copyright ©2012 4 NEWS MEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.