Ostrzał autobusów w Meksyku. Zginęły trzy obywatelki USA

Trzy amerykańskie obywatelki jechały do Meksyku spędzić z rodziną Święta. Zginęły, gdy pięciu uzbrojonych mężczyzn napadało na trzy autobusy w stanie Veracruz na wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej.

Policja twierdzi, że doszło do brutalnego ataku rabunkowego. W strzelaninie zginęło łącznie siedmiu pasażerów autobusów.

Trzy Amerykanki, matka i dwie córki, jechały spędzić z rodziną Święta w regionie Huasteca w północno-wschodnim Meksyku – poinformował przedstawiciel sąsiedniego stanu Hidalgo, w którym urodziła się matka.

Ofiary zidentyfikowano jako 39-letnią Marię Sanchez Hernandez z Fort Worth w Teksasie i jej dwie córki, 19-letnią Karlę i 13-letnią Cristinę. Wszystkie trzy posiadały podwójne, meksykańskie i amerykańskie, obywatelstwo. Zastrzelony został też ich 14-letni kuzyn z Meksyku, który podróżował razem z rodziną. Pozostała trójka ofiar to również Meksykanie.

Ambasada w USA potwierdziła narodowość ofiar. Anonimowy przedstawiciel podał, że władze konsularne zaproponowały już pomoc rodzinie Sanchez Hernandez.

Pięciu uzbrojonych bandytów, którzy przeprowadzili ataki, zabili meksykańscy żołnierze. Wcześniej jednak jeden z gangsterów zabił inne cztery osoby w pobliskim mieście El Higo.

Konsulat Generalny w Matamoros, na granicy z USA, nawołuje obywateli USA do zachowania ostrożności podczas poruszania się po Veracruz oraz do „unikania podróży po drogach międzymiastowych w nocy”.

W sąsiednim stanie Tamaulipas trwają zacięte walki karteli narkotykowych Las Zetas i Golfo. Od czasu, gdy Felipe Calderon został prezydentem Meksyku w grudniu 2006 r. w aktach przemocy powiązanych z działalnością gangów zginęło ponad 45 tys. osób.

as